Małgorzata Narkiewicz

16 października 2024

na krawędzi

Stawianie granic nie jest tożsame z budowaniem muru wokół siebie. Jest to nakreślanie przestrzeni, w której jest Twój komfort, dobrostan, Twoje wartości i cele, Twoja zgoda bądź odmowa. Do tej przestrzeni posiadasz pełne prawa i tym samym jesteś jedyną osobą odpowiedzialną za to terytorium. Wrysowanie tejże linii granicznej w relacjach jest wyrazem miłości do samego siebie i z miłości pochodzi. Przeciwnie wygląda to w przypadku formowania fortyfikacji obronnych, które wyrastają na gruncie strachu, a ich grubość nie dopuszcza ani przyjęcia kochającej energii, ani opcji obdarowania nią.

 
W konturze higieny dobrego samopoczucia jest miejsce na Twoje przyzwolenie, jak i postawienie czerwonego światła w odpowiedzi na czyjeś postępowanie czy traktowanie. Ty decydujesz.
 
Brzmi sensownie, prawda?
 
Mówisz, że znajdujesz przyjemność w umacnianiu czyjegoś zadowolenia? A może masz skłonność do aprobaty, bo swoją pewność siebie podbudowujesz czyjąś przychylnością, kiedy ten  znajduje w Tobie poplecznika? 
 
Skąd zatem fala niesmaku i zmęczenia pojawiająca się na peryferiach odczuwania i nabierająca siły gdzieś w okolicy podbrzusza, później splotu słonecznego, dokuczliwie płynąca przez klatkę piersiową, aby w końcu gulą uwięznąć w gardle?
 
Dlaczego rozdajesz zgody i uśmiech zadeptując subtelne pole swoich norm? Czy nie stoi za tym przekonanie, że kiedy odsłonisz swoją prawdę, to skończy się społeczna aprobata? A może kryje się za tym opinia, że inaczej się nie da, bo 'co ludzie pomyślą'? Może zwyczajnie boisz się samotności i dla tych krótkich chwil poczucia partnerstwa i sztamy, przekonujesz samego siebie do przystania na obcą sugestię lub do akceptowania zachowań, na widok których wszystko w Tobie smutnieje?
 
Ale Ty przecież cenisz sobie uznanie innych - to piękne, że mogą na Ciebie liczyć, na Twoje wsparcie i współdziałanie. Stawiasz innych wysoko, nie zauważając, że ta perspektywa wynika z faktu, że sam padłeś na kolana prosząc świat o adorację. Kiedy dopuścisz do siebie poczucie dyskomfortu, zauważysz, że klęczysz na wyidealizowanym obrazie wdzięczności za poświęcanie siebie. Na horyzoncie pojawi się wtedy zarys przytomnego smakowania obligacji, jaką posiadasz wobec siebie samego. Jest to zobowiązanie, aby - zamiast upajać się opieką nad innymi - otoczyć dbałością sferę intymnego 'ja'. Na skraju okręgu definiowanego dystansem zostawisz 'wypada', 'oczywiście' oraz 'już biegnę', od których Twoja dusza nabawiła się odcisków.
 
Powiedz 'nie' zataczając widnokrąg własnego dobra - daj sobie poczuć jak to miękko ląduje w Tobie rozpraszając ostatecznie napięcie.
 
Bądź dla siebie zaufanym partnerem.
 
Wierzę w Ciebie, 
Małgosia 
 
#świadomość #rozwójosobisty #dusza #umysł #przekonania #energia #działanie #schemat #przebudzenie #narkiewiczmalgorzata #narkiewiczpisze #coachingduchowy #coachingłódź #coach #pisanie 
 
Zdjęcie: pexels . com / Matheus Bertelli

Zdjęcia - źródło: pexels.com

Małgorzata Narkiewicz

Materiały

Bądźmy w kontakcie

Strona www stworzona w kreatorze WebWave.

Email: 

narkiewicz.malgorzata@gmail.com

 

Telefon:+48 691 37 66 49